Brak wyników

Full MTB

26 maja 2020

NR 4 (Maj 2020)

Giant Reign E+ 2 Pro

0 1238

Zasilanego prądem Reigna nie sposób pomylić z innymi elektrycznymi enduro. Zachował cechy charakterystyczne dla całej rodziny.

Masywna dolna rura kryje zintegrowaną baterię o pojemności 500 Wh, która zasila napęd Sync Drive oparty na silniku Yamahy PW-X2, znajdziemy tu także łukowato wygiętą górną część ramy i sprawdzone zawieszenie Maestro. 
Tajwański koncern dosyć konserwatywnie podchodzi do rozmiaru kół. W pierwszym elektrycznym Reignie znajdziemy średni rozmiar, podczas gdy jego analogowy odpowiednik toczy się już na 29”. „Władca” w rozmiarze L budzi respekt swoimi wymiarami, a zwłaszcza rozstawem osi i długością przedniego trójkąta. Mimo dużego skoku przedniego widelca kierownica znajduje się nisko, co w połączeniu ze stromym kątem rury podsiodłowej przesuwa pozycję jeźdźca mocno do przodu. Dzięki temu mimo płaskiego kąta główki przednie koło jest zawsze dobrze dociążone. Tutaj dochodzimy do ukrytego talentu Gianta, czyli zdolności podjazdowych. Imponuje spokój, z jakim połykane są naprawdę strome sekcje. Atakowanie podjazdów jest łatwe i sprawia przyjemność, wystarczy dociążyć przód, utrzymywać równą kadencję, a 80 Nm dostarczane przez Sync Drive sprawnie wyciąga ważącego ponad 25 kilogramów Reigna na szczyt wzniesienia. Doskonałe wrażenia delikatnie zaburzało siodełko z twardym noskiem. 
W dół Giant mocno angażuje. Tu nie wystarczy pozwolić się wieźć. Reign jest dzielny i niestraszny jest mu nawet największy rumosz skalny, ale lubi być prowadzony silną ręką. Skręty należy inicjować zdecydowanie i aktywnie pochylać rower w kierunku wirażu. Długi rozstaw osi i wysoka masa sprawiają, że przełamanie bezwładności, której efektem jest stabilność kursowa, wymaga pracy, jednakże raz wyłożony w zakręt Reign nie ma tendencji do nad- i podsterowności. Jedynym ograniczeniem jest sztyca o małym skoku – 150 mm. Dodatkowe dwa centymetry byłyby bardzo wskazane. Ciasne agrafki to wyzwanie, tu nierzadko należy pomóc sobie tylnym hamulcem i nadrzucić. Zawieszenie oparte na komponentach Foxa to klasa sama w sobie – przednia 36. zachwyca pracą mimo tańszego tłumika Grip. Pomimo najszczerszych chęci nie udało nam się go dobić. Tylny masywny i sztywny wahacz wyróżnia się bardzo liniową charakterystyką ugięcia, przez co nie dostarcza tyle wsparcia w środkowej fazie skoku. Użytkownicy o większej masie lub jeżdżący agresywniej będą musieli ratować się tokenami lub większym ciśnieniem w komorze powietrznej. Owa liniowość to nie wada, amortyzacja jest bardzo komfortowa, a wrażenia z jazdy przypominają podróżowanie latającym dywanem. Wysoka masa i przesunięty do przodu środek ciężkości dają o sobie znać przy wzbijaniu się w powietrze, Reign lubi lądować przodem, więc fazy lotu nie należy pozostawiać przypadkowi. Sync Drive opracowany przy współpracy z Yamahą oznajmia swoją pracę głośnym wyciem, a generowany moment obrotowy może nie imponuje (bo to wciąż o 10 Nm mniej niż oferuje Brose, ale 5 Nm wię...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!
Sprawdź

Przypisy