Scott e-Genius 920

Nic dziwnego, że Scott postanowił również wprowadzić do sprzedaży wersję ze wspomaganiem. Szary, matowy kolor ramy skojarzył mi się z wojskowym sprzętem - to dobrze, test będzie poligonową przeprawą po szlakach Beskidu Wyspowego, które późną jesienią nie są rowerową alejką przez centrum starego miasta na dworzec główny. Wspomaganie stanowi popularny system Shimano Steps E-8000. Na starcie włączam tryb Boost i pruję w górę niczym spalinowa „crossówka”. E-8000 jest na tyle cichy, że szum szutrowej drogi skutecznie zagłusza jego brzęczenie i gdy tylko spotykam kogoś na drodze, kto nie jest jeszcze przyzwyczajony do rowerzystów ze wspomaganiem, widzę jego oczy wyrażające pytanie - jakim cudem on tak szybko jedzie pod górę? Pieszym się nie tłumaczę, ale nie udaję herosa wyprzedzając kogoś na zwykłym rowerze i po przywitaniu z uśmiechem wyjaśniam, że moja moc wypływa kablem z akumulatora. Listopad w górach nie rozpieszcza temperaturą, termometr pokazuje -3 stopnie, a pod kołami pojawia się zmrożony śnieg. Zawieszenie oparte o Rock Shox Recon z przodu i  X-Fusion NUDE Trunnion wymaga cierpliwego podejścia przy ustawianiu. Nawet niewielkie zmiany ciśnienia w damperze potrafią zupełnie zmieniać jego oblicze od zdecydowanie zbyt twardego, do zdecydowanie zbyt miękkiego. Skręcam z szerokiej leśnej drogi na wąską ścieżkę pnącą się jeszcze stromiej do góry. Do Geniusa, dzięki użytemu standardowi Boost, możemy włożyć zarówno koła o średnicy 29’’ jak i 27,5’’ nawet w rozmiarze 2,8’’ co daje możliwość szybkiej zmiany roweru na lżejszy bądź lepszy na luźnych nawierzchniach. Pokonałem prawie 300 metrów w pionie szarżując na najmocniejszym trybie wspomagania i zużyłem chyba zbyt dużo prądu. Przechodzę na lżejszy tryb Trail, przy którym również bez zadyszki spokojnie można zdobywać kolejne wzniesienie. Wyświetlacz przy zmianie trybów zmienia kolory, więc nawet nie muszę wpatrywać się by wiedzieć jaki mam tryb wspomaga...