Brak wyników

Testy

15 lutego 2021

NR 5 (Luty 2021)

Cannondale Topstone Neo Carbon Lefty 1

0 630

Pełna amortyzacja, grube koła w rozmiarze 650 oraz mocny centralny silnik to trzy główne cechy tego roweru. Byłem bardzo ciekawy tej amerykańskiej wizji gravelówki, tym bardziej że świeżo w pamięci miałem jeszcze wrażenia z jazdy jego włoską konkurencją, zaprojektowaną według zdecydowanie innych kryteriów. Zapachniało Le Mans’66.

Na zwykłego Topstone’a w rozmiarze M nie byłem w stanie wsiąść, bo nie dało się opuścić dostatecznie nisko siodła. Neo, mimo że na pozór wygląda identycznie, ma inną geometrię i w „emce” musiałem całkiem sporo wysunąć wspornik, aby uzyskać potrzebną wysokość siodełka. Jednak im więcej czasu spędzałem na rowerze, tym bardziej nabierałem pewności, że przy moich 173 cm wzrostu powinien wybrać rozmiar S. Topstone Neo ma bowiem bardzo długą górną rurę, w „emce” są to 552 mm, „eska” jest krótsza o 17 mm, co dałoby wygodniejszą, mniej obciążającą plecy, pozycję. I chociaż na asfalcie i szutrach rower jest przyjazny w prowadzeniu, to jednak jego żywiołem jest zdecydowanie teren, gdzie potrafi pokazać pazur i mniejszy rozmiar byłby poręczniejszy i łatwiejszy do manewrowania. Silnik Bosch zapewnia bardzo dużą nadwyżkę mocy jak na rower tego typu. Z jednej strony to dobrze, bo nawet bardzo słaby kondycyjnie użytkownik będzie miał radość z jazdy. Chcąc przejechać więcej niż 50 km, trzeba jednak myśleć o racjonalnym korzystaniu ze wspomagania. Na asfalcie czy szutrach najbardziej ekonomiczny tryb Eco wystarczy na większość tras i jedynie w przypadku dłuższych czy bardziej stromych podjazdów będzie wymagane przełączenie na mocniejszy – Tour. W terenie właściwszy staje się tryb Sport, ponieważ zapewnia nie tylko odpowiednio duży zapas mocy, ale też reaktywność systemu potrzebną zarówno do pokonywania stromych ścianek, jak i grząskich czy piaszczystych fragmentów trasy. Mnie w trakcie testu trafiła się droga zryta przez dziki, na zwykłym rowerze pokonanie takiego poligonu wymagałoby kondycji średniej klasy zawodnika, na Topstone Neo ze wspomaganiem w trybie Sport może tego dokonać każdy. Mimo to wolałbym, żeby zamiast niego można było włączyć tryb eMTB, płynnie dopasowujący poziom wspomagania do warunków jazdy. Pozwoliłoby to w jeździe terenowej lepiej korzystać ze wspomagania oraz racjonalniej gospodarować energią. I byłoby logicznym dopełnieniem roweru z zawieszeniem obu kół i ogumieniem zbliżonym do MTB. Najmocniejszy tryb Boost daje potężnego kopa, który nawet na bardzo stromym podjeździe pozwala jeszcze przyspieszyć. Z jednej strony zapewnia sporą dawkę adrenaliny i niesamowitą dynamikę jazdy, ale trzeba umieć go poskromić. W wielu sytuacjach nadmiar mocy wywoła więcej problemów niż pożytku, bo opony limitują walory jezdne w terenie. W suchych warunkach niezależnie od tego, czy jest to asfalt, szuter, czy ścieżka w lesie opony trzymają dobrze, zapewniając pełną kontrolę nad rowerem. Jednak sytuacja zmienia się gwałtownie, gdy trzeba jechać po mokrej trawie, namokniętej ziemi czy błocie. Niewielki bieżnik opon WTB bez wyraźnych klocków bocznych ma tendencje do częstych uślizgów w zakrętach, a spora masa roweru sprawia, że trudno je skontrować. Chcąc używać Topstone’a do jazdy w terenie, zdecydowanie zmieniłbym opon...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!
Sprawdź

Przypisy