Trek Fetch+4

Wrażenia z jazdy 

…panie, przywiozłem takie coś wielkiego, chyba motor… Motor… jaki motor?! Plandeka poszła w górę, a na pace kurierskiego samochodu ukazał się ON, cały czerwony, ponad 80 kg razem z trzymetrową paletą.
Fetch+ nie jest pierwszym rowerem cargo, z jakim mamy do czynienia. Dwa lata temu testowaliśmy rower Urban Arrow („Rowery Elektryczne” 2#2021), a w tym numerze na wcześniejszych stronach możecie przeczytać testy rowerów Riese&Müller, Winora i Ecobike. Jednak wszystkie to były „występy gościnne”, a tym razem mierzyliśmy się z wyzwaniem na progu redakcji, która okazała się słabo przystosowana dla tego typu pojazdów. Wydaje się to oczywiste, a jednak dopiero w kontakcie „na żywo” można sobie uświadomić, jakie są faktyczne gabaryty roweru, gdy nietypowy Trek wypełnił większość przestrzeni redakcyjnego warsztatu przewidzianego do obsługi kilku rowerów. Pierwszy wniosek testowy nasuwał się sam, jeżeli nie dysponuje się garażem lub podobną przestrzenią z łatwym i szerokim wjazdem, nie ma co myśleć o tego typu rowerze cargo.
Masa roweru i jego zdecydowanie ponadprzeciętne gabaryty wymagają oswojenia i trochę treningu, zanim pomyśli się o wyjechaniu w miejski ruch i przewożeniu ładunków, tym bardziej żywych. Zacząć warto od potrenowania stawiania roweru na szerokim, podwójnym, podnóżku, bo z obciążoną „paką” może to sprawiać trudność. Trek zdecydował się na nietypowe rozwiązanie sterowania przednim kołem za pośrednictwem systemu linek z przełożeniem 1:1,3, dzięki któremu przednie koło może skręcić się o kąt 85°, gdy kierownicą wykonuje obrót tylko o 65°. System taki zapewnia Fetchowi wyraźnie mniejszy promień skrętu, niż gdyby miał bezpośrednie sterowanie za pomocą drążka, co znacząco ułatwia manewrowanie w ciasnych zaułkach, ale wymaga to także przyzwyczajenia i oswojenia z reakcjami roweru w czasie jazdy. Fetch jest bardzo czuły na ruchy kierownicą, co odczuwalne jest szczególnie przy ruszaniu dopóki rower nie nabierze prędkości. Przy manewrach o niewielkim wychyleniu Fetch prowadzi się podobnie jak inne masywne elektryki (tyle tylko, że nie widać przedniego kółka), ale już przy większych ruchach kierownicą, bardzo szybko zacieśnia tor jazdy, a przy nawracaniu, jest wrażenie skręcania „całą burtą”, a dodatkowo przechyla się jak łódka. Generalnie na Fetchu trzeba zmienić styl jazdy i unikać szybkich manewrów, ale nabranie koniecznej wprawy przychodzi szybko i po kilku jazdach zapoznawczych można zacząć wykorzystywać go zgodnie z przeznaczeniem. Genialną sprawą jest to, że na Fetcha można wrzucić trzy zgrzewki wody, parę kilogramów warzyw i nie robi to na nim żadnego wrażenia. Wprawdzie Trek zaleca, aby masa przewożonego ładunku nie przekraczała 80% masy rowerzysty i moje doświadczenia w pełni potwierdzają zasadność takiej proporcji, ale to nawet dla lekkiej osoby daje możliwość transportu 40-50 kg! Zamocowanie fotelików dla dzieci w skrzyni, którą rodzic ma przed sobą, to kolejny niezaprzeczalny atut tego roweru. Po pierwsze, może je cały czas mieć na oku i reagować w razie potrzeby bez odwracania głowy od kierunku jazdy. Jednak tak naprawdę najważniejsza jest łatwość kontaktu, swobodnej rozmowy z dzieckiem w czasie jazdy, jakiej nie daje fotelik, o przyczepce nie wspominając.
 

1. Przedni amortyzator Suntour Mobie A32 jest niewielki, ale mocny dzięki goleniom o średnicy 32 mm i ośce 15 mm. Jego maksymalne ugięcie wynosi tylko 50 mm, ale w tym rowerze to w zupełności wystarcza. Koła zbudowane są na obręczach o szerokości wewnętrznej 35 mm, co zapewnia im sztywności i odporność na uszkodzenia. Konstrukcja opony Schwalbe Pick-Up składa się z podwójnej warstwy mocnego karkasu, co zwiększa ich wytrzymałość i bezpieczeństwo przy dużych obciążeniach, a wiele warstw os...