Brak wyników

Rower

23 czerwca 2023

NR 12 (Czerwiec 2023)

Santa Cruz Heckler R29

0 169

Głośny, bezczelny i bezkompromisowy

Wrażenia z jazdy

Na zjazdach Santa prowadzi się cudnie, zawdzięcza to legendarnej już geometrii i dopracowanemu umieszczeniu środka ciężkości. Do przodu wystaje solidna porcja roweru, dlatego na sporych dziurach warto oddać stery w ręce autopilota, jest bezpiecznie. Ale rower ten dobrze reaguje też na impulsy kierującego i dopuszcza go do głosu, kiedy ten ma ochotę zrobić coś szybko lub niespodziewanie. Na dużych stromiznach jest OK, ale ponieważ docisk przedniego koła jest łatwy, na bardziej płaskich, krętych sekcjach flow jazda jest wręcz przecudowna. Tylne zawieszenie jest bardzo czułe, ale świetnie nabiera twardości bez przepadania w głębokie ugięcia. Nie daje też sygnałów dobicia, nawet kiedy O-ring spada z tłoczyska. W całym zakresie skoku jest przewidywalne i komfortowe, choć dostatecznie jędrne dla dynamicznej jazdy. Dlatego zastosowanie w tym rowerze Lyrika na przedzie, nie jest tak głupim pomysłem, jakby się komu zdawało. Heckler jest dzięki temu żwawszy niż perskodywaniasty. Mimo wszystko w tej wersji w środkowym zakresie ugięcia Lyric nie jest tak wygodnie soczysty jak tył, bo ze względu na objętość komór przód szybko twardnieje. Na szczęście można go ustawić tak, żeby wykorzystał cały skok i nie był zbyt szorstki w obyciu. Nie wykazuje jednak tej płynności i czułości, jaką oferuje tył Hecklera.

1. Lyrik ma nieco zbyt progresywną naturę, jak na możliwości tylnego zawieszenia, ale brakuje mi w nim tylko koloru Heavy Meadow z oferty Rock Shox. Santa ma wyjmowany akumulator, co może być zaletą lub tylko jej sugestią. Wyobraźmy sobie, że masz zapasową… Tak, to znacznie zwiększyłoby liczbę lapsów możliwych do zjechania, ale nie wiem, czy dałbyś radę mu sprostać, bo silnik jest dość oszczędny. Zwróć też uwagę na rozbudowane osłony pod dolną rurą.
2. Geometria kokpitu E13 bardzo przypadła mi do gustu. Prowadzenie przewodów do kontrolera i wyświetlacza zaburza piękno designu przedniej części Hecklera.
3. Myk myk od SDG jest egzotyczny, ale fajnie działa, a manetkę ma wygodną i lekko chodzącą. Szkoda, że sztyca ma tak mały skok.

Santa nie jest krótka i siedzi się w niej, a nie na niej. Sterowanie wymaga więcej przechylania roweru niż ruchu kierownicą zwłaszcza w łagodnych łukach i na trasach Flow sprawdza się to znakomicie. Skakanie i wbijanie się Santą jest cudowne. To bardzo zabawowy pojazd. Na podjazdach czuć, że konstruowano go z myślą o zjeżdżaniu, bo mimo dużego kąta podsiodłowego zad jest usytuowany bardzo blisko tylnej osi, na stromych podjazdach trzeba wychylić się do przodu odrobineczkę bardziej, niżbym sobie tego życzył. Na szczęście wspomagający silnik Shimano ma rzeczywiście spory moment. Pełnię swoich możliwości pokazuje dopiero przy kadencji powyżej 95 obr./min, a powyżej stu czuć jego prawdziwą potęgę. Zatem żeby dobrze wykorzystać energię, jaką daje wspomaganie, trzeba kręcić wręcz szaleńczo. Na podjazdach przy prędkościach rzędu kilku na godzinę zatrzymanie obrotu korbami kończy się dla wspomagania ta...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!
Sprawdź

Przypisy