Brak wyników

Temat , Najnowsze

24 października 2022

NR 10 (Październik 2022)

Oszczędnie po Gdyni

0 389

Szary czwartkowy ranek wróżył nadchodzącą jesień. Spokojnie przygotowywałem rower, żeby poznać Gdynię z pokładu roweru cargo.

Położone przy wyjeździe na Wejherowo Centrum Elektrycznych Pojazdów Miejskich jak równy z równym sąsiaduje z plejadą salonów najważniejszych marek motoryzacyjnych. Wygląda na to, że to dobre miejsce na zakupy środka transportu. Wylotówka, ale wciąż w bliskości centrum. Znakiem czasu jest położony nieopodal multibrandowy salon aut elektrycznych. Coś się rzeczywiście dzieje w tej elektromobilności, bo na placach dilerów aut i na reklamach widać co najmniej hybrydy albo wręcz całkiem elektryczne pojazdy. Kiedy wchodzę do środka, w oczy uderzają mnie dwa efektowne czterokołowce na polerowanych alusach i terenowych oponach, ale stojący z boku Surron robi na mnie największe wrażenie. Znam ten elektryczny motor na rowerowych komponentach z filmików o dzielnych ukraińskich zwiadowcach mknących przez stepy. Kiedy wracam do rzeczywistości i znowu zahaczam o wielomiejscowe terenówki, Jakub Stawecki, manager marek premium, pyta, czy chcę się przejechać. – No, ba! – odpowiadam.
Zjeżdżamy windą na poziom -1 do wielkiego garażu, w którym stoją błyszczące wózki golfowe, elektryczne autobusy, które znasz z kurortów, i pojazdy, do których tak jak do „adidasów” Puma czy Nike przylgnęła nazwa meleks. Są w różnym stopniu gotowości do jazdy.
– Tu mamy szyby, tu koła i elementy układu kierowniczego – pokazuje Stawecki, przechodząc przez halę – bo my je tu produkujemy.
Wsiadamy do Frugala na grubych terenowych kołach i wyjeżdżamy na zaplecze budynku, bo tam piaszczysta droga wspina się w stronę lasu. Po dwóch kółkach wiem, że wolę jednak pojeździć rowerem. Przygotowuję więc niebanalnego Ecobika Cargo, zapinam kask i ruszam zobaczyć, jak wygląda transport rowerowy w Gdyni.

Gdynia rowerem

Nawet bloki są tu malowniczo rozmieszczone i łatwo zapomnieć, czym są blokowiska, jakie znam z Krakowa, Warszawy czy Łodzi. Tylko liczne graffiti lokalnej drużyny przypominają o robotniczo-kibicowskich klimatach i nie będę ściemniał, to nieco powstrzymuje mnie przed wnikaniem w podwórza wieżowców z wielkiej płyty. Równocześnie wielkie jęzory lasów śmiało wdzierają się w miejską tkankę. Bardzo mi się to podoba. Zaskakująco duże nachylenia ulic skłaniają do poszukiwania mocnych przełożeń i silniejszych trybów wspomagania. Robotnicze dzielnice płynnie przechodzą w osiedla domków z początków transformacji, powiedzmy o urodzie dość utylitarnej. Na horyzoncie widać żurawie portowe, a nawierzchnia nie rozpieszcza. Śródmieście z regularną siecią ulic urzeka perełkami modernistycznej architektury i bardzo nowoczesnym układem urbanistycznym, no i wreszcie morze. Wiem, że to zatoka, ale dla mieszkańca południowej Polski słona woda oznacza morze. Fenomenalne restauracje, światowe smaki w modernistycznym sosie smakują cudownie. Gdynia wciśnięta jest pomiędzy port i leśne tereny parku. Ma silnie zaznaczone arterie samochodowe, ale nie tylko dlatego dla komunikacji rowerem stanowi poważne wyzwanie. Spore różnice wysokości i dystanse pomiędzy Chylonią a np. Chwarznem, Oksywiem czy rozbudowującym się północnym suburbium sugerują rowerowe trudy. Jednak nowoczesny charakter Gdyni doskonale współgra z rowerem, nawet w środku dnia na ulicach sporo rowerzystów i rozumiem, dlaczego wielu z nich przemieszcza się hardtailami XC. Ja jednak dziś odpuszczę sobie Trójmiejski Park Krajobrazowy. Wspomaganie Ecobika skutecznie spłaszcza podjazdy, skraca dystans i to bez używania podwójnej dawki dezodorantu. Mijam też dwa klasyczne rowery towarowe i jeden ze skrzynią złożoną wzdłuż tak, że bez bagażu nie jest szerszy niż...

Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów

Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!
Sprawdź

Przypisy