Giant Trance X Advanced E+1

Minimalistyczna szata graficzna skrywa dużą uniwersalność tego ścieżkowca toczącego się na kołach 29”. Począwszy od przeprojektowanej jednostki napędowej, lżejszej od poprzednika o 10% i mniejszej o 20% i generującej moment obrotowy równy 85 niutonometrom. Dzięki zmniejszeniu wymiarów silnika udało się pozbyć wiszącego „brzucha” wychodzącego poza obrys dolnej zębatki, zwiększając tym samym kąt przełamania. Zmodernizowany Sync Drive Pro, opracowany wspólnie z Yamahą, jest niesamowicie cichy na wszystkich trybach pracy, chociaż w bezpośrednim porównaniu z Boschem generacji 4, mimo że na papierze oba systemy legitymują się tymi samymi parametrami, 85 niutonometrów generowanych przez Gianta okazuje się nieco słabsze. W połączeniu z baterią 625 Wh jego parametry pozwalają na uzyskanie zasięgu około 32 kilometrów z sumą przewyższeń 1300 metrów przy dosyć niefrasobliwym korzystaniu z mocnych trybów Sport i Power. Giant dzięki stromej podsiodłówce i niskiej główce ramy bardzo efektywnie podjeżdża – podczas testów podjeżdżałem trasy, które w lokalnym środowisku uchodzą za „jednokierunkowe” trasy zjazdowe bez żadnych problemów, nie doświadczając odrywania przedniego koła od ziemi czy myszkowania. Chcąc jeszcze bardziej zwiększyć podjazdowe inklinacje Trance’a X, możemy przestawić flip chip w górnym zawiasie kultowego już Maestro w pozycję „high”. Maszt podsiodłowy pionizuje się wtedy o 0,8 stopnia, suport wędruje w górę o 8 milimetrów, czyniąc z Gianta jeden z najlepiej podjeżdżających rowerów ścieżkowych, jakie mieliśmy okazję testować.

1. Rozbudowany protektor tylnego wahacza doskonale wycisza rower. Z napędu nie płyną żadne hałasy; jedynym dźwiękiem, który dociera do naszych uszu podczas jazdy, jest grzechotanie kabelków czujników systemu E-Live Valve, któremu można łatwo zaradzić, spinając je... trytytkami. 2. „Mózg” systemu E-Live Valve został zgrabnie wkomponowany w linię ramy, a o obecności systemu przypominają jedynie migające diody i kable łączące sensory. 3. Bardzo dobrze zaprojektowany sterownik zarządzania trybami wspomagania. Mały, zintegrowany z gripem i odporny na uszkodzenia. Od długiego wciskania przycisku trybu Walk nie boli kciuk. 4. E-Live Valve pozwala na natychmiastową zmianę trybów pracy systemu, a także 5-stopniową regulację czułości na poszczególnych trybach. Różnice pomiędzy sąsiadującymi trybami są niemal nieodczuwalne – między skrajnymi już tak.

FOX E-LIVE VALVE

Zdolności wspinaczkowe są potęgowane przez system Fox E-Live Valve – elektroniczny sterownik sparowany z czujnikami w przednim widelcu i osi tylnego koła, które za pomocą regulacji wolnej kompresji zarządzają pracą zawieszenia w trybie natychmiastowym. Moduł, który w tym modelu Gianta jest już zintegrowany z karbonową ramą, więc obyło się tym razem bez trytytek, jak w poprzednich generacjach. Legitymuje się częstotliwością próbkowania 1 kHz, co oznacza przepustowość około 1000 sygnałów na minutę. Fox podaje, że czas reakcji solenoidów umieszczonych w damperze i widelcu to 3 milisekundy – uzyskujemy więc platformę zdolną otwierać lub blokować zawieszenie w czasie rzeczywistym. Moduł Live Valve ma wbudowany żyroskop wykrywający, kiedy użytkownik podjeżdża, porusza się w dół, oraz kiedy spędza czas, swobodnie spadając, odpowiednio aktywując zawory wolnej kompresji. Do dyspozycji użytkownika przewidziana jest aplikacja na telefon, w której możemy wybrać pięć trybów pracy – dwa skrajne to wspinanie oraz całkowite otwarcie zawieszenia – dodatkowo każdy tryb ma pięciopunktową regulację czułości pracy. O działaniu systemu na postoju można się przekonać, gdy zajmujemy miejsce na sio...